czwartek, 14 stycznia 2021

Krystyno nie denerwuj matki



“Dystans, bo wszyscy zginiemy”

Myślę, że cytat ten znakomicie sprawdza się zarówno w życiu jak i… podczas czytania tej książki :)


Kim jest autorka? Zachęcam do przekonania się i zapoznania z profilem tej twórczyni internetowej - Michalina Grzesiak (@krystynoniedenerwujmatki) • Zdjęcia i filmy na Instagramie 

Michalina Grzesiak, w niezwykle żywiołowy sposób, prowadzi czytelnika przez swoje życie, które na przestrzeni lat zmieniło się o 180 stopni. Nie ma tutaj upiększania, koloryzowania, daleko też do pojawiającego się na okładce określenia hygge (“Jaki kraj, takie hygge”). 


Z dystansem, ironią, kiedy trzeba soczystym wulgaryzmem, pół żartem pół serio przedstawia jak dojrzewała do najważniejszych decyzji w swoim życiu. Opisuje swoje wzloty i upadki w korporacji oraz proces “dorabiania się”. 


Myślę, że w dużej mierze książka poświęcona jest relacji małżeńskiej oraz macierzyńskiej. Anegdoty z życia autorki bawią, szokują, wzruszają ale także dają do myślenia. Pokazują, że nie trzeba być idealnym. Że nikt taki nie jest. Wszyscy doświadczamy wzlotów i upadków. Czasem idzie nam znakomicie a czasem po prostu nie ogarniamy :). Nie ma tutaj lukrowanej wizji macierzyństwa - jest trudna pod względem emocjonalnym ciąża, ból, krew i łzy. Wiszące na włosku małżeństwo ale też miłość, chęć ratowania związku i może tolerancji dla drugiego człowieka. Michalina unaocznia, że wychowując dzieci po prostu wchodzi się w nieznane, polegając na intuicji, czasem nie wiedząc co dalej :).



Z książki płynie jeszcze jedno, bardzo trafne przesłanie, które myślę, że czasem przyda się wielu z nas, bez względu na to na jakim jesteśmy etapie życia - “Hej! Kobieto! Jest chujowo ale to tylko etap! Jeszcze będzie przepięknie, obiecuję!”


“Krystyno nie denerwuj matki” to zbiór 46 krótkich rozdziałów. Każde z nich jest na swój sposób odrębnym zbiorem anegdot i przemyśleń, razem tworzących obraz życia autorki - od wspomnień z czasów nastoletnich po pokonywanie kolejnych życiowych kroków milowych. Przyznam, że na początku musiałam przyzwyczaić się do stylu pisania autorki. W książce pojawia się wiele barwnych porównań, a zdania są dosyć długie. Niemniej jednak czytałam tę pozycję z zainteresowaniem. 

Polecam tym z Was, którzy potrzebują zyskać trochę dystansu do świata oraz nieco odpocząć od beletrystyki. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz