poniedziałek, 15 czerwca 2020

Tak po prostu sprzedane...




Książkę czytałam już parę lat temu, kiedy to przeżywałam fascynację kulturą arabską. W ciągu tych kilku lat zetknęłam się z wieloma książkami na ten temat, jednakże to właśnie ta pozostała we mnie na dłużej i chyba najbardziej mną wstrząsnęła. Jeśli nie mieliście okazji się z nią zetknąć, polecam serdecznie.

Książka “Sprzedane” oparta jest na faktach. To co mnie zdecydowanie poruszyło to to, że w chwili gdy czytałam tę pozycję byłam w podobnym, nastoletnim wieku, co główne bohaterki - siostry. Sprawiło to, że bardzo mocno identyfikowałam się z nimi. Zana i Nadia urodziły się w Anglii. Wychowano je w duchu wolności, żyjąc zgodnie z tradycjami i kulturą zachodnią. Jednakże to co wyróżnia dziewczyny to uroda, wynikająca z ich pochodzenia - ich ojciec jest Jemeńczykiem. Kiedy proponuje dziewczynom wakacje w swojej ojczyźnie te nie kryją podekscytowania. Roztacza przed nimi wizję wspaniałej rodziny, pięknych krajobrazów oraz niezwykle barwnej, egzotycznej kultury. Jak jest naprawdę? Dziewczęta zostają sprowadzone w ojczyste strony ojca podstępem, a ich wyjazd nie ma nic wspólnego z błogimi wakacjami. Plan ojca zakłada wydanie dorastających córek za mąż. Zana i Nadia nie są na to zupełnie gotowe, nieprzystosowane do życia w tamtejszych warunkach, w zgodzie z obcą sobie religią, kulturą i rodziną. Zostaje im odebrana możliwość decydowania o sobie, stają się podległe najpierw męskim członkom rodziny, a później mężom...Zostają po prostu sprzedane. Ich ojciec napawa się zyskiem po dokonaniu tak intratnej transakcji.







Książka jest wstrząsająca. Bardzo łatwo utożsamić się z młodymi dziewczynami, wychowanymi w kulturze takiej jak nasza, rzuconych na pastwę brutalnym zasadom, przemocy, rygorowi i koszmarnym warunkom życia. Zana i Nadia podczas dramatycznej sytuacji w jakiej się znalazły prezentują odmienne nastawienie. Jedna z nich zdecydowana jest wiele znieść by uciec, za wszelką cenę. Jest silna i zdeterminowana. Natomiast druga, z czasem popada w coraz większe odrętwienie i zobojętnienie. Siłą rzeczy powoli wsiąka w miejsce, w którym przyszło jej żyć. Czy mimo wszystko którejś z nich uda się opuścić miejsce swojego “zniewolenia”? Czy chore układy i tradycja wezmą górę nad rodzicielską miłością? Czy naprawdę ojciec je sprzedał? Jak rzecz pozbawioną uczuć i godności?

Autorka książki, Betty Mahmoody, doskonale wie o czym pisze. Ta amerykańska działaczka o prawa kobiet i pisarka, z trudem opuściła Iran - ojczyznę swojego męża, gdzie przyjechała wraz z nim “tylko na trochę”. Kochający, zamerykanizowany mąż szybko przerodził się w podległego rodzinie tyrana, a krótki wyjazd w perspektywę spędzenia w Iranie, wraz z dzieckiem, całego życia (historia opisana w książce “Tylko razem z córką”). Polecam obie książki bardzo serdecznie, jednakże tak jak wspomniałam wcześniej, “Sprzedane” wyjątkowo mną wstrząsnęły. Siostry nie zdecydowały się wyjechać z mężem, nie były dorosłymi kobietami podejmującymi świadome decyzje, a nastoletnimi dziewczynami, bezgranicznie ufającymi ojcu, który przecież miał kochać je miłością bezwarunkową i troszczyć się o nie…

Na zakończenie recenzji chciałybyśmy abyśmy zastanowili się przez chwilę nad różnorodnością, która nie jest tylko wymyślona na potrzeby literatury, ale są to realia prawdziwego świata.

Osoby o poglądach lewicowych, uważają, że różnorodność jest piękna. Nie chcemy ani negować, ani potwierdzać tego założenia. Chcemy zwrócić uwagę, że dzięki temu każdy może zastanowić się nad swoim położeniem oraz porównać z ludźmi żyjącymi dla nas w zupełnie innym świecie.

Różnorodność wpłynęła pozytywnie na turystykę (szukamy miejsc unikatowych, innych od naszej szarej codzienności!).

Od innych kultur możemy się wiele nauczyć, przyjmować ich dzieła, poznawać nowe oblicze świata.

Ale różnorodność, szczególnie w sferze religijnej, niesie ze sobą nieprzyjemne konsekwencje… Myślę, że nikt z nas nie chciałby brać udziału w wojnie religijnej.

Możemy dyskutować o zaletach i wadach różnorodności.

Jednakże dla nas istotne jest abyśmy zastanowili się, że w innych kulturach łamane są przyjęte przez nas podstawowe prawa człowieka. Opisywana powyżej książka jest idealnym tego przykładem. Wyobrażacie sobie handel człowiekiem, jako normalną, przyjętą przez społeczeństwo, czynność dnia codziennego? Dla nas jest to niewyobrażalne, wiąże się z totalnym poniżeniem człowieka i zabraniem mu godności. Również szczęścia. A w zasadzie całego życia, które mógłby samodzielnie sobie zaplanować…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz