Wiecie, że chętnie sięgamy po trzymające w napięciu thrillery i kryminały, których bohaterowie bardzo często igrają z prawem, a odważni i oddani służbie funkcjonariusze z zaangażowaniem tropią zbrodniarzy. Tym razem dzięki uprzejmości @Norbert Grzegorz Kościesza miałyśmy okazję zapoznać się z działaniem systemu polskiej policji od środka.
Autor doskonale wie o czym pisze ponieważ był policjantem. Lata przepracowane w “firmie”, sytuacje, których był świadkiem i historie zasłyszane od współpracowników utwierdziły go w przekonaniu, że pewne patologie występujące w tym hermetycznym środowisku należy bezwzględnie nagłośnić. Postacie występujące w książce mają swoje odpowiedniki w realnym świecie, a ich doświadczenia stanowią składową przeżyć i zachowań realnych policjantów oraz adeptów tego zawodu.
Cała sfabularyzowana historia opiera się na losach Wojtka - młodego, niepozornego chłopaka, którego bez zbędnego wysiłku, dzięki rodzinnym układom, udaje się wdrożyć do pracy w policji. Podążając za głównym bohaterem dowiadujemy się jak bardzo skorumpowane może być to środowisko i jak wielkie znaczenie odgrywa w nim nepotyzm. Poznajemy także hierarchię i niepisane zasady funkcjonowania w szkole policyjnej, gdzie oprócz zajęć i egzaminów znaczną rolę odgrywa alkohol, romanse, zastraszanie, seksizm i chamstwo. Poznajemy niekompetencję przełożonych oraz notoryczne zamiatanie pod dywan nieprawidłowości.
Muszę przyznać, że w książce szczególnie spodobała mi się postawa dwóch kobiet, które potrafiły wbrew stereotypom, zakorzenionym w męskim, policyjnym świecie, bardzo dosadnie udowodnić, że wcale nie są płcią słabszą.
Książka “Folwark komendanta” pomimo trudnej tematyki i występowania wulgaryzmów jest wciągająca i bardzo dobrze napisana. Natomiast dialogi przedstawione w bardzo lekki, realny sposób, chwilami zawierają także odrobinę humoru i sarkazmu, co bardzo przypadło mi do gustu. Na początku książki możemy przeczytać historię autora i jego osobiste spostrzeżenia oraz zapoznać się ze słowniczkiem pojęć. Jest to niezwykle ważne ponieważ autor używa slangu właściwego dla opisywanej grupy zawodowej.
Na koniec chciałybyśmy zaznaczyć, w myśl słów autora, że “Folwark komendanta” unaocznia problemy i patologie właściwe dla tego środowiska ale na szczęście istnieją także uczciwi funkcjonariusze.
Książka zbytnio nie jest dla mnie, ale na pewno znajdzie swoich faworytów :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękujemy, również pozdrawiamy!
Usuń