czwartek, 3 września 2020

Honor - jak wiele można nim wytłumaczyć?



“Honor zawsze oznacza zbiorową odpowiedzialność i miłość.” Jednostka pracuje na opinie o całej swojej rodzinie. Zepsuć ją może każde zachowanie kobiety, które męski członek rodziny - ojciec, brat, mąż - uzna za przynoszące wstyd. Najlepiej obrazuje to jedno ze zdań pojawiających się w książce: “Gdybym został zgwałcona i zamordowana w Jordanii, sprawca nie siedziałby dłużej niż kilka miesięcy, prędzej ja trafiłabym do więzienia”. Jak to jest możliwe?

System prawny w Jordanii w pewien sposób legitymizuje praktykowanie tzw. zabójstw honorowych. Męski opiekun kobiety ma prawo zabić jeśli kobieta została zgwałcona (przyniosła tym samym wstyd rodzinie), jeśli spotkała się z mężczyzną bez obecności rodziny lub jeśli miała romans (zwłaszcza w relacji homoseksualnej). Jednakże powodów do odebrania życia kobiecie może być jeszcze więcej, a każde z nich wprawia nas - ludzi wychowanych w zupełnie innej kulturze - w jeszcze większe przerażenie. Zaskakujące jest, że morderca nie ponosi żadnej kary pod względem prawnym. To kobieta, której grozi tego rodzaju samosąd, zostaje umieszczona w więzieniu - jest to według jordańskiego prawa sposób na zagwarantowanie jej bezpieczeństwa - z daleka od groźnych krewnych. Nie możemy jednak zapomnieć, że zgodnie z tamtejszymi realiami kobieta nie może sama o sobie stanowić i w efekcie, jeśli kiedyś opuści więzienie, i tak potrzebuje męskiego opiekuna. Koło niestety się zamyka…

Lene Wold, norweska dziennikarka, zdecydowała się zająć sprawą zabójstw honorowych po tym jak sama przeżyła traumatyczną napaść w jednym z hoteli. Książka ma charakter dokumentu. Autorka przeanalizowała setki podobnych historii. Dotarła jednak do takiej, na której w dużej mierze zdecydowała się oprzeć swój reportaż. W książce pojawiają się opowieści kobiety, która cudem uniknęła zabójstwa oraz jej ojca, który próbował ją zabić. Przeplatają się one ze zmaganiami autorki, które podejmuje aby zebrać jak najwięcej informacji. Nie jest to łatwe dla cudzoziemki - biurokracja wzrasta po to by ostatecznie zamknąć przed dziennikarką wszystkie drzwi. Lene Wold bazuje na kontaktach, które udaje jej się nawiązać w społeczności jordańskiej, często ryzykując swoje życie i narażając się na nieprzyjemności ze strony podejrzliwych urzędników. Próbuje od strony teologicznej dowiedzieć się dlaczego ludzie praktykują takie samosądy wierząc, że oczekuje od nich tego Allah. Prawda jednak nie jest tak jednoznaczna. Autorka z dokładnością analizuje zapisy koranu oraz jego interpretacji. Dzięki poznaniu historii, zgodnie z tytułem, także ze strony ojca, możemy dowiedzieć się jak już od dzieciństwa społeczeństwo wpajało chłopcu pewne przekonania. Jednak czy można usprawiedliwić zabójstwo? Czy można wierzyć, że taki ojciec sam jest ofiarą… kultury? Czy naprawdę nie miał wyjścia bo tylko morderstwo przywróciłoby honor rodzinie? 

Reportaż, dzięki sfabularyzowanej historii głównych bohaterów, jest bardzo wciągający. Meandry Islamu i Koranu chwilami są trudne do przyswojenia dla wyznawców innej religii, jednakże przedstawione są po to by dosadniej unaocznić uwarunkowanie pewnych tradycji i zachowań. 




2 komentarze: