poniedziałek, 9 listopada 2020

Miłość z kamienia


“Od dwudziestu lat przygotowuję się na śmierć swojego męża, jestem prawie gotowa”

Czy do życia w ciągłym strachu spowodowanym wojną upoważnieni są tylko ludzie bezpośrednio jej doświadczający? Oddający życie za swój kraj żołnierze, cywile, którzy tracą życie, zdrowie, bliskich i dach nad głową? A co z krzywdą ludzi doświadczającej jej pośrednio? Czy ich strach i ból jest gorszy? Niesposób wartościować ale warto poznać tę bardzo osobistą relację Grażyny Jagielskiej - żony jednego z najbardziej znanych polskich reportażystów i korespondentów wojennych - Wojciecha Jagielskiego.

Autorka w bardzo wciągający, interesujący sposób przedstawia swoje życie u boku człowieka, który wielokrotnie, niemalże zawodowo ryzykuje swoje życie. Pomimo tego, że nie walczy z bronią w ręku stoi tuż o krok od epicentrum wojny Stawał w nim 53 razy - bo na tylu właśnie wojnach był. Z książki dowiadujemy się jak wygląda codzienność w takiej relacji. Jak żyje się z mężem, który odżywa gdy wyjeżdża. Potrzebuje tej adrenaliny, kocha to co robi, a jego reportaże zdobywają uznanie i nagrody na całym świecie. Jest kochającym ojcem i mężem. Kochającym ale nieobecnym. Oddanym największej pasji. 

Grażyna Jagielska w książce rozlicza się ze swoim życiem. Otwiera się przed czytelnikiemi wprowadza w świat, o którym pewnie większość z nas nie miała pojęcia. Opisuje ile cierpienia przeżyła, wiele wiele razy tracąc kontakt z mężem. Czekając w domowym zaciszu na najgorsze. Chociaż wielokrotnie łapała się na myśli, że byłoby to lepsze niż niepewność. Przez niewyobrażalną tęsknotę, niekończący się paniczny strach - trafiła do szpitala psychiatrycznego z objawami tzw. stresu bojowego, chociaż fizycznie nigdy nie była na wojnie…

Książka ukazuje jak traumatycznym wydarzeniem jest wojna. I jak szeroko mogą odbić się jej echa. 




A czy Wy lubicie reportaże? Czy potraficie wczuć się w rolę reportażysty i zrozumieć jego uczucia? Jesteście w stanie wyobrazić sobie to co przeżywa drugi człowiek, mogący tylko przelać swoją duszę na papier ? 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz