czwartek, 12 listopada 2020

Zjadaczka Grzechów



Czy może być gorsza kara za przewinienie niż śmierć?


Może. Czternastoletnia May za kradzież chleba została dożywotnią karę - została Zjadaczką Grzechów. Do końca swoich dni będzie nosić na sobie piętno kobiety wyklętej. Nikt nie będzie mógł z nią rozmawiać ani na nią patrzeć, codziennie będzie stykała się ze śmiercią. O tym kim jest będzie świadczył jej wygląd, w tym brutalne okaleczenie, na znak tego kim się stała. Rolą Zjadaczki Grzechów jest odprawianie obrządku pogrzebowego - rytualne zjadanie pokarmów symbolizujących grzechy umierających. Wśród nich możemy znaleźć na przykład: czosnek - za skąpstwo, ziarna gorczycy - za kłamstwo, suszone rodzynki - cudzołóstwo lub befsztyk - za zdradę. 

Młodziutka May pod okiem doświadczonej Zjadaczki Grzechów uczy się jak będzie wyglądać jej życie. Codziennie odwiedzają umierających w ich domach i ściągają z nich jarzmo grzechu - tym samym przejmując go na siebie. Podczas jednej z takich wizyt do zjedzenie naszykowane zostało serce jelenia. Jednakże zmarła nie przyznała się do grzechu, który symbolizuje ten pokar. May postanawia dowiedzieć się więcej i rozwiązać tajemniczą zagadkę, a tym samym - zawalczyć o siebie. 

Jeśli miałabym określić powieść Megan Campisi jednym słowem byłby to przymiotnik “mroczna”. Z książki bije poczucie olbrzymiej niesprawiedliwości, nędzy i rozpaczy. Czytałam tę pozycję w szczególnie trudnym okresie (pandemia + przytłaczające decyzje społeczno-polityczne w naszym kraju) co także mogło przyczynić się do mojego odbioru tej książki. 

W “Zjadaczce Grzechów” można odnaleźć bardzo ciekawie nakreślone tło historyczne XVI wiecznej Anglii (chociaż nie jest to powieść historyczna). Warto wiedzieć, że tzw. Zjadaczki Grzechów jeszcze około 100 lat temu istniały w Wielkiej Brytanii naprawdę. W ramach ludowego rytuału (o chrześcijańskich konotacjach) miały za zadanie zjeść kawałek chleba z trumny zmarłego i tym samym wyzwolić go od grzechów. 


Szczerze mówiąc nie sądziłam, że ta książka wywrze na mnie pozytywne wrażenie. Warto pamiętać, że oprócz niesamowitej fabuły powieść cechuje także uniwersalność. Przekazuje bardzo wiele prawd na temat samotności, wykluczenia społecznego i bezprawia z jakim musiały mierzyć się kobiety. Unaocznia także jak wielkie znaczenie w życiu społeczności odgrywają rytuały i wierzenia. Atutem powieści jest narracja pierwszoosobowa - dzięki temu poznajemy myśli May i dowiadujemy się jak bardzo inteligentną i waleczną jest osobą. 

Czy May uda się rozwikłać zagadkę kryminalną, w którą została wplątana? Jeśli tak - być może nie ma wcale kary gorszej niż śmierć...

Z pewnością nie jest to lektura obok, której można przejść obojętnie. 

1 komentarz:

  1. Mam tę książkę w planach, bardzo mnie intryguje, na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń