poniedziałek, 24 sierpnia 2020

Raz w życiu



Raz w życiu

Jeden jedyny raz

O Danielle Steel dowiedziałam się podczas oglądania popularnego teleturnieju w telewizji, około 8 lat temu. Pośród czterech odpowiedzi, w pytaniu o słynną autorkę romansów, pojawiło się nazwisko, które zapamiętałam do dziś i zapamiętam już na zawsze…

Powieści Danielle Steel wywołują różne emocje, od tych podstawowych, do tych drugorzędnych, rzadziej odczuwanych. Od radości, optymizmu, sentymentalizm, po strach, rozczarowanie, gniew, cierpienie. 

Dzisiaj chciałabym zaprezentować Wam książkę, przy której pierwszy raz wzruszyłam się ponieważ tak bardzo żal było mi głównej bohaterki. Jednocześnie jest to książka, dzięki której wiem, że wszystko dzieje się tylko jeden raz, żadna chwila nie powtórzy się… a przyszłość jest niespodzianką, więc nie można nigdy tracić nadziei.

Opowieść rozpoczyna się od najprzyjemniejszego okresu w roku, czyli Świąt Bożego Narodzenia. W Nowym Jorku obchodzone są one bardzo hucznie. Gwar na ulicach, mnóstwo ozdób świątecznych, wesołe piosenki świąteczne, spotkania z rodziną i przyjaciółmi, wiele razy widzieliśmy to w filmach.

Nikt nie jest w stanie przewidzieć, że dla głównej bohaterki wigilia będzie najtragiczniejszym dniem w życiu. Dniem, w których straci wszystko. W pożarze ginie jej dziecko i mąż, a cały dorobek życia pochłaniają płomienie.

Historia Daphne wstrząsa czytelnikiem już w pierwszych stronach. Nikt nie jest w stanie wyobrazić sobie takiej tragedii. Zastanawiamy się co się stanie z naszą bohaterką, czy ma jeszcze szansę ułożyć sobie życie, czy po stracie najbliższych, już nigdy się nie uśmiechnie.

Z upadku psychicznego pomaga podnieść się przyjaciółka Daphnie - Barbara oraz wiadomość o kolejnym dziecku, które przyjdzie na świat za kilka miesięcy. Danielle Steel wykreowała odważną bohaterkę, która pomimo wcześniejszych nieszczęść, nie poddaje się. W dalszym ciągu chce zrealizować swoje cele zawodowe oraz wychować swoje dziecko, jedyną pamiątkę po kochającym mężu. Czytelnik ma nadzieję że wszystko ułoży się w życiu bohaterki, w końcu wyczerpała już limit niepowodzeń, ale czy na pewno?

Na każdym kolejnym etapie życia pojawiają się nowe problemy, które jednocześnie załamują i wpływają na to, że Daphnie staje się silniejsza. Jej synek rodzi się z poważnymi problemami zdrowotnymi. W życiu prywatnym pojawiają się nowi partnerzy, którzy umierają, bądź wykorzystują i porzucają Daphnie. Z każdą kartką oczekujemy aż wreszcie życie Daphnie wyprostuje się i spotkają ją tylko najlepsze rzeczy.

Podczas czytania powieści mamy możliwość zastanowienia się nad wszystkimi zdarzeniami, jakie nam się przytrafiły. Zarówno tymi dobrymi, jak i złymi. Dzięki książce doceniamy to co mamy oraz nabieramy pewności siebie oraz wiary, że wszystkie niepowodzenia są już historią i liczy się to co teraz. Po przeczytaniu tej książki można poczuć powiew nadziei. Wykreowana bohaterka przekazuje nam swoją moc, siłę i utwierdza nas w przekonaniu, że nie można się poddać. Należy żyć tak jak ona - stale idąc do przodu, nie zważając na upadki. Danielle Steel w swojej powieści pokazała także czym jest prawdziwa przyjaźń oraz miłość. Autorka wielokrotnie podkreśla, że bez miłości świat nie byłby piękny.

Niewątpliwie “Raz w życiu” ukształtował moją postawę do otaczającej rzeczywistości… bo w końcu żadna historia nigdy się nie powtórzy. Nie można załamywać się z powodu niepowodzeń, są one częścią życia. Najważniejsze to odnaleźć w sobie siłę by iść naprzód i wstać po każdym upadku.


4 komentarze: