niedziela, 31 maja 2020

Powrót do dzieciństwa cz. II - Dzieci z Bullerbyn






Kto z Was pamięta szóstkę wspaniałych dzieci z jednej, małej wsi ? 

Lasse, Bosse, Lisa, Olle, Britta oraz Anna.  To oni pokazali wielu dzieciom zupełnie inny świat. Przede wszystkim jest to świat bez komputerów, laptopów, tabletów, ipadów, smartfonów.  Świat dzieci, które mogły polegać na sobie w każdej sytuacji. Świat dzieci bawiących się razem w wolnych chwilach i przeżywających wspólnie piękne lata dorastania… 

Lasse, Bosse, Lisa, Olle, Britta oraz Anna mieszkają w małej wiosce Bullerbyn. Bullerbyn składa się tylko z 3 zagród: północnej, środkowej i południowej, dlatego mieszkańcy tworzą bardzo zżyta wspólnotę. 

Wielu osobom obszar wiejski kojarzy się z nudą. U wielu z Was przemknie myśl: “nie dość, że wieś, to jeszcze bez sprzętów elektronicznych. Co tam robić?!” 
Powiewa nudą?
Niekoniecznie. 

Dla tak nielicznej wspólnoty najważniejsze jest, że rodzina i przyjaciele są blisko. Jak są wszyscy razem to każdy dzień jest niesamowity. W lekturze zostały ukazane bardzo ważne wartości w życiu, takie jak więzi rodzinne i przyjacielskie. Dzięki temu najmłodsi czytelnicy już od dzieciństwa kształtują swoje poglądy i wartości, które będą wyznawane w przyszłości. 
Oprócz przedstawionych pięknych wartości, które osobiście dla mnie stanowią priorytet, lektura urzekła mnie sposobem przedstawienia głównych bohaterów. 

Lasse, Bosse, Lisa, Olle, Britta oraz Anna to normalne dzieci, które od razu stały się moimi przyjaciółmi. Przeżywałam z nimi wszystkie przygody, jakbym była w Bullerbyn, albo one u mnie w Łodzi ;) 

Książka bardzo pobudza wyobraźnie. Każde dziecko czytając lekturę chociaż raz przeniosło się do Bullerbyn i bawiło się z szóstką bohaterów. Notabene, przygody ówczesnych rówieśników to kolejny aspekt w książce, który pobudza wyobraźnie. Bohaterowie uczą nowych zabaw, przywołują wiele ciekawych pomysłów…

Cóż dzieci mogły robić w małej wsi bez żadnych udogodnień XXI-wieku ? Opowiadały sobie zmyślone historie, jeździły na wozach z sianem, udawali Indian. Dziewczynki bawiły się lalkami. Chłopcy budowali chatki zabaw, natomiast zimą przeżyciem była jazda na sankach. 
Łowili raki, opiekowali się psami i kotami, spali na stogu siana, patrzyli w gwiazdy… 
Przesyłali sobie wiadomości sznurowaną pocztą. 

Każda czynność była ekscytująca. Nawet droga do szkoły położonej w innej wsi. Niby przykry obowiązek, a wywoływał wielki i szczery uśmiech u każdego z nich….szczególnie w wielką śnieżycę. 

Należy również nadmienić, że najważniejszym wydarzeniem dla dzieci były święta. Zarówno Boże Narodzenie, Wielkanoc, jak i te małe święta - prywatne, czyli urodziny. Na każdy z tych dni czekają z utęsknieniem. Tradycje są pielęgnowane, każda chwila jest magiczna..



2 komentarze:

  1. Wiem, ze to ulubiona powieść wielu osób, np to ulubiona lektura moje męża z lat dzieciństwa, ale niestety nie moja ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaka jest Twoja ulubiona lektura z dzieciństwa ? :)

      Usuń